Zarobki prawników to przedmiot fantazji wielu osób. W społeczeństwie panuje przekonanie, że jest to jedna z najlepiej zarabiających grup społecznych, a w ostatnich latach równać się z nimi mogą tylko informatycy. Nic dziwnego, że prawo jako kierunek na topowych polskich uczelniach dalej jest oblegany, a progi punktowe są jednymi z najwyższych. Dzieje się tak nawet mimo tego, że przyjmujący najliczniejszą grupę maturzystów, Uniwersytet Jagielloński, w swoje szeregi przygarnia rok rocznie ponad 500 adeptów. Czy rzeczywiście jest tak kolorowo? Czy maturzyści słusznie wybierają kierunek, mamieni wizją dziesiątek tysięcy złotych zaraz po ukończeniu nauki? Czy ciężka praca popłaca?
Kręta droga do uprawnień
Zacznijmy od początku – od maturzysty do prawnika droga jest długa i ma wiele rozdroży. Kiedy absolwent liceum decyduje się na rozpoczęcie przygody z prawem, musi podjąć decyzję o poświęceniu w murach swojej przyszłej uczelni pięciu lat. Studia prawnicze są studiami jednolitymi magisterskimi. Mimo tego, po ich ukończeniu z uniwersytetu nie wychodzą w pełni wykształceni adwokaci, sędziowie czy komornicy. Edukacja jest kontynuowana także po uzyskaniu dyplomu, w ramach tzw. aplikacji. Najczęściej trwa ona trzy lata. Za każdy rok wnoszona jest niemała opłata, a suma wydatków, które należy na nią ponieść, to około dwudziestu tysięcy złotych. Miesięcznie aplikant musi liczyć się więc z wydatkami rzędu 500 złotych.
Sędzia i prokurator
Nieco inaczej wygląda droga przyszłego sędziego lub prokuratora. Obecnie w Polsce funkcjonuje wyłącznie jedna szkoła, zajmująca się kształceniem przyszłych reprezentantów tego zawodu. Absolwenci prawa z całej Polski starają się do niej dostać, jednak udaje się to tylko nielicznym. Nic dziwnego, że wielu kandydatów podchodzi do trudnych egzaminów nawet trzykrotnie. Po otrzymaniu statusu ucznia Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, przysługuje jednak stypendium. Jego wysokość jest ustalana co roku, ale oscyluje ona w okolicach około 2500-3500 złotych na początku nauki. Jeśli uczeń zrezygnuje z nauki lub nie zda na kolejne jej etapy, to musi liczyć się ze zwrotem całości uzyskanych dopłat. Taka wysokość stypendium pozwala na dość normalne funkcjonowanie, jednak w przypadku, jeśli młody człowiek myśli np. o założeniu rodziny, może stanowić pewne utrudnienie. Istotne jest też to, że mówimy tu o około 25-letnich osobach, mających zakaz podejmowania pracy zarobkowej. Zgodnie z wyjaśnieniami “nie licuje to z powagą przyszłego zawodu”.
To ile w końcu zarabiają?
Jeśli czytasz ten artykuł, bo jesteś studentem prawa i zastanawiasz się, czy każdy zarabia tyle co ty, to musimy cię rozczarować. Praca w gastronomii jednocześnie z praktykami prawniczymi na studiach to norma. Według badania Europejskiego Stowarzyszenia Studentów Prawa (ELSA Polska), około 65% studentów odbywa praktyki bezpłatnie, 20% otrzymuje nie więcej niż 10 złotych za godzinę (minimalna stawka godzinowa to 18,30), a wyłącznie 10% najlepiej zarabiających może pochwalić się stawką minimalną, lub lepszymi zarobkami. Brzmi trochę dziwnie prawda? Osoby, które powinny najlepiej znać prawo, a więc zatrudniający młodych adeptów prawa, adwokaci i radcowie prawni, sami je łamią w biały dzień.
Aplikant adwokacki i radcowski
Bardziej różnorodnie wyglądają zarobki aplikantów (czyli osób uczących się w celu uzyskania uprawnień).Tutaj w rzeczywistości możemy zaznać niemalże wszystkiego. Pytając o zarobki grupę 100 aplikantów, można spotkać zarówno pracujących “pro bono”, jak i takich zarabiających minimalną krajową, a nawet znacznie powyżej pięciu tysięcy złotych. Od czego to zależy? Głównie od doświadczenia, wielkości miasta, rynku prawniczego w danym miejscu, a także wybranej dziedziny, w której przyszły prawnik chce się specjalizować. Należy jednak pamiętać, że od kwoty wypłaty trzeba odliczyć także wpłacaną do właściwej izby tzw. składkę i opłatę za kształcenie.
Adwokat i radca prawny – zarobki zatrudnionych i “na swoim”
W przypadku pełnomocników zawodowych także można spotkać zarobki z dwóch różnych stron skali. Aby jednak odpowiedzieć na pytanie postawione w tytule artykułu, można pokusić się o stwierdzenie, że przeciętny prawnik (mamy na myśli adwokata lub radcę prawnego) w przeciętnym mieście, zajmujący się praktyką ogólną (głównie sprawami z prawa cywilnego), zarabia około sześciu, maksymalnie siedmiu tysięcy. Najczęstszą formą zatrudnienia (a w przypadku adwokatów jedyną) jest własna działalność gospodarcza. Od tej kwoty należy jeszcze odjąć ZUS i inne składki. Osoby prowadzące własną kancelarię zarabiają natomiast najczęściej znacznie więcej, ale zależy to od wielu zmiennych, takich jak liczba klientów, czy zatrudnionych prawników. Wiąże się to także ze znacznie większym ryzykiem gospodarczym.
Czy zarobki prawników są wysokie? Na to pytanie nie odpowiemy za was. Biorąc jednak pod uwagę, że adwokat czy radca prawny musi ukończyć po liceum jeszcze niemal ośmioletnią edukację, to nie są one raczej wybitnie imponujące. Podsumowując z przymrużeniem oka: w obecnych czasach niekiedy lepiej wybrać szybki kurs spawania, czy sprawdzić oferty na pobliskiej kasie w supermarkecie. Ponoć Lidl oferuje nawet 4000 złotych i wszelkie możliwe benefity…